piątek, 22 grudnia 2017

Odżywka do włosów i skóry głowy z wyciągiem z bursztynu Jantar

Odżywkę czy też wcierkę Jantar, którą pewnie dobrze już znacie, stosuję od kilku miesięcy. W końcu nadszedł czas, by ocenić jej działanie. W internecie krąży mnóstwo pozytywnych opinii o tym kosmetyku i moja nie będzie od nich zbytnio odbiegała.

Ostatnią buteleczkę odżywki kupiłam już jakiś czas temu i zauważyłam, że od tamtej pory producent nieco zmienił etykietę. Wcześniej kosmetyk nazywał się „odżywka”, a teraz uzupełniono nazewnictwo i dodano również określenie „wcierka”. Fajnie, że sami zaczęli nazywać swój produkt tak, jak osoby, które go stosują. Ale przejdźmy do rzeczy.


Wcierka sprzedawana jest w 100-mililitrowych buteleczkach i kosztuje od 8 złotych (lokalne drogerie) do 14 złotych (Rossmann). Czasami pojawia się na promocji i wtedy warto zaopatrzyć się w większą ilość, choć jedno opakowanie starcza na dość długo – u mnie spokojnie na ok. 4 miesiące przy codziennym stosowaniu. Buteleczka jest estetyczna i może spokojnie stanowić ozdobę łazienki. Jest zaopatrzona w dozownik, dzięki któremu nie wylejemy naraz zbyt dużej porcji. Niestety zakrętka jest słabej jakości i, jak widać na zdjęciu, u mnie po pewnym czasie pękła. Mam nadzieję, że nie ma to wpływu na ulatnianie się dobroczynnych substancji zawartych w kosmetyku, a są to wyciąg z bursztynu, witaminy A, E i F oraz d-pantenol.

Wcierka ma wzmacniać włosy i stymulować ich wzrost. W moim przypadku niestety nie zauważyłam jakiegoś wielkiego przyśpieszenia porostu, chociaż nie wiem, jak włosy rosłyby bez pomocy tej odżywki i innych preparatów. Najbardziej widocznym efektem jest pojawianie się wielu nowych włosków. Dzięki temu moja czupryna jest gęstsza! Myślę, że duży wpływ na porost baby hair ma też krótki masaż, który trzeba wykonać, by zaaplikować odżywkę. Wcierka łagodzi podrażnienia i nie przyśpiesza u mnie przetłuszczania włosów. Podoba mi się również zapach, który przywodzi na myśl wodę po goleniu. Niektórym paniom może przeszkadzać, że pachnie jak męski kosmetyk, ale zapach nie utrzymuje się na włosach zbyt długo.

Podsumowując: myślę, że wcierkę warto stosować pomimo małego wpływu na tempo porostu włosów. Pojawianie się baby hair jest dla mnie równie ważnym i pożądanym efektem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz