niedziela, 7 czerwca 2015

W jaki sposób samodzielnie naprawiłam instalację centralnego ogrzewania.

Tytuł dosyć długi, ale jest się czym pochwalić!
A było to tak...
W domu rodziców coś zaczęło się dziać z instalacją. Spadało ciśnienie w i musieli coraz częściej dolewać wody do kaloryferów.
Przegląd wszystkich połączeń rur (nawet tych za kanapą) nic nie dał. Piec pracował normalnie. Wniosek nasuwał się jeden - woda wycieka gdzieś w ścianach.
Moja mama dosłownie rwała włosy z głowy z rozpaczy. Trzeba będzie kuć ściany! Demolka w całym domu! Znowu duże, nieprzewidziane wydatki. Żeby choć mieć pewność, że hydraulik zrobi wszystko dobrze. (Mama nie ma dobrego zdania o „fachowcach”, a o hydraulikach, to lepiej szkoda gadać. Ma powody, budowali dom systemem gospodarczym i sama wszystkiego doglądała, kłóciła się z dziadami itd.) Całe szczęście, że mi o tym powiedziała. Bywam w domu coraz rzadziej i nie biorę już na co dzień udziału w ich życiu. Dowiaduję się o różnych sprawach po fakcie. Teraz jednak mieliśmy wszyscy szczęście, mama w piątek opowiedział o nowym kłopocie i poszła spać, a ja usiadłam przy kompie. Pierwotnym moim zamiarem było znalezienie nowego hydraulika. Tych mieszkających najbliżej nas mieliśmy już nieszczęście u nas gościć.
Przeglądałam różne fora, aby znaleźć fachowca z prawdziwego zdarzenia (są tacy?) i przypadkiem przeczytałam (elektroda.pl), że można uszczelnić wyciek środkiem chemicznym Repa-Tech. Bez kucia ścian!

Zaczęłam drążyć temat. Po obejrzeniu filmiku na blogu firmowym (http://blog.repatech.pl/repatech/repa-tech-sposob-na-przeciekanie/) przyszło mi do głowy, że jeżeli ta naprawa ma polegać na wlaniu płynu do instalacji, to może sobie sami z bratem z tym poradzimy? W sobotę naradziłam się z Jackiem i zadzwoniłam do sklepu internetowego polecanego na blogu - www.logos-instalacje.pl. Pani w sklepie potwierdziła, że sposób uszczelniania preparatami Repatech jest dziecinnie łatwy i sami sobie z tym poradzimy. Wspólnie wybraliśmy płyn, który nadaje się do naszego domu czyli REPA-Therm.   no i go po prostu kupiłam.  Po dwóch dniach brat zadzwonił, że paczka przyszła. Przyjechałam specjalnie do rodziców, taka byłam podekscytowana, że nie chciałam aby sam robił wszystko. Wlaliśmy płyn przy pomocy lejka do grzejnika znajdującego się najwyżej - drabinki w górnej łazience. I to wszystko.
Minęły już dwa tygodnie i na razie wszystko jest ok. Czeka nas teraz trudniejsze zadanie - musimy wymienić wodę w całej instalacji. Ale damy radę, teraz będziemy pracować razem z rodzicami. Mam jest szczęśliwa, że nie będzie musiała oglądać kolejnego fachowca, a tata, że zaoszczędził kupę kasy.

Tak oto zostałam bohaterem we własnym domu, a Jacek giermkiem bohatera.

ps. Zdjęcie ściągnęłam ze strony www.logos-instalacje.pl