Otrzymałam do testowania płyn do mycia
Forlux lemon. Preparat jest w formie koncentratu.
Według producenta nadaje się do mycia wszystkich zmywalnych powierzchni, czyli takich, które sa odporne na działanie wody. Np. podłogi, schody, parapety. Jest prepratem silnie działającym.
Żeby sprawdzić, czy jest tak naprawdę, poszukałam najbrudniejszej rzeczy w okolicy.
Jest to stary, plastikowy stół ogrodowy. Stoi sobie w naszym ogrodzie "od zawsze", Jak widać na zdjęciu był naprawdę brudny. I to nie jakieś tam błoto czy tłuszcz po grillowaniu. Ten czarny nalot "wrósł" w plastik i nie udawało sie go umyć.
Ta więc uzbrojona w
Forlux lemon, grube rękawice ścierkę i pustą butelkę, przystąpiłam
do działania. Cały zestaw akcesoriów był dołączony do płynu.
Butelka ma bardzo podręczny dozownik, z łatwością sporządziłam odpowiedni preprarat.
Rozprowadziłam cienką warstą na całej powierzchni i zostawiłam na 2-3 minuty.
Czarne zabrudzenia zrobiły się miękkie. W niektórych miejscach musiałam torchę poszorować, ale widzieliście, że miałam taką miękką, gładką ściereczkę.
A o to efekt końcowy.
Nie mogę powiedzieć, że stół wygląda jak nowy, bo nikt już nie pamięta jaki miał kolor, ale wyglada dobrze,
Odstraszanie owadów. To bardzo ważna cecha tego płynu, która przemawia za tym, żeby każdy miłośnik grillowania kupił sobie właśnie ten preparat do mycia mebli ogrodowych.
Płyn ma przyjemny, cytrynowy zapach, który (według producenta) odstrasza owady. Dlatego też producent poleca stosowanie tego płynu w kuchni.
Sprawdziłam. Mniej więcej po godzinie usiedliśmy przy tym stole do wakacyjnego posiłku. Nad stołem nadal unosił się cytrynowy zapach, który nie przeszkadzał biesiadnikom. Mieliśmy sałatkę owocową, słodkie soki, lody.... i nie było os, ani muszek!! Rewelacja! Teraz już tylko tym płynem myję meble ogrodowe, nawet jeżeli nie są bardzo brudne. I fotele i drewniana ławkę. Komary też nie lubią tego zapachu.
Forlux lemon możecie kupić
TUTAJ.